- today
- favorite 1 polubień
- remove_red_eye 4745 odwiedzin
- comment 13 komentarzy
Dlaczego nie chcemy pić wody z kranu?
Statystyki spożycia wody kranowej wśród Polaków poprawiają się z roku na rok: już prawie połowa obywateli naszego kraju sięga po powszechnie dostępną kranówkę przynajmniej raz dziennie. Wraz z wzrostem tej tendencji maleje sprzedaż wód butelkowanych, mimo to znakomita część z nas wciąż pozostaje pod wpływem kampanii reklamowych i starych przyzwyczajeń, skutecznie demonizujących wodociąg jako źródło czystej wody pitnej. Czego tak naprawdę się boimy?
Przede wszystkim zanieczyszczeń. Znaczna część konsumentów wody butelkowanej nie wierzy w czystość kranówki, spodziewając się wody nie tylko zanieczyszczonej fizycznie, ale często także biologicznie. Obawa ta nie jest do końca bezpodstawna: dostęp do uzdatnionej wody w sieci wodociągów to w Polsce stosunkowa nowość. Jeszcze trzydzieści lat temu czystość kranówki faktycznie pozostawiała wiele do życzenia, a duszący zapach chloru wyczuwalny był nie tylko w kąpieli i praniu, ale także w przygotowywanych potrawach i napojach.
Dziś lęk ten jest w zasadzie bezzasadny: do uzdatniania wody wodociągowej wykorzystuje się dziś mniejsze stężenie chloru w bezpieczniejszej formie, co sprawia, że woda jest całkowicie zdatna do spożycia, a nieprzyjemny zapach - całkowicie niewyczuwalny. Znaczącym dla kwestii zanieczyszczeń jest też sposób i miejsce poboru wody do sieci wodociągowej - kiedyś podstawowym źródłem wody były przede wszystkim rzeki wraz ze swoim naturalnym środowiskiem mikrobiologicznym. Dziś zdecydowana większość wody pobierana jest z ujęć głębinowych.
Niechętnie pijemy także wodę twardą. Nieestetyczne naloty na czajniku i filiżankach sugerują nam, że woda kranowa może nie być odpowiednia dla naszego organizmu. Nic bardziej mylnego - twardość, a więc widziane gołym okiem osady, to nic innego, jak rozpuszczone w wodzie sole mineralne, których z utęsknieniem poszukujemy w wodach sklepowych.
Czy woda butelkowana jest zdrowa?
To, na co konsumenci wody sklepowej powinni zwrócić uwagę w pierwszej kolejności, to przede wszystkim skład napoju, który wybierają na co dzień. Zdecydowana większość osób kupujących wodę w butelce poświęca zbyt mało uwagi składom produktów, zbyt często skupiając się na marketingowych aspektach napoju, takich jak jego etykieta lub popularna reklama telewizyjna. Slogany reklamowe prezentują nam wodę danej marki jako „czystą, bogatą minerały i najlepszą dla zdrowia”, odwołując się do emocji konsumenta, nie zdradzając zaś rzeczywistego źródła pochodzenia napoju i jego właściwości fizyko-chemicznych.
Przyglądając się składom, szybko zauważyć można, że znaczna część wód butelkowanych nie różni się od tej dostępnej z miejskich wodociągów. Co więcej - przeprowadzone przez Marketing Corporation badanie wykazało, że niemal połowa dostępnych w sklepach wód mineralnych w rzeczywistości pochodzi właśnie z sieci wodociągowych.
Wiele wątpliwości rodzi także aspekt prawny nazewnictwa wód butelkowanych dopuszczanych do sprzedaży w polskich sklepach: przepisy nie regulują dokładnie tego, która woda „zasługuje” na miano mineralnej. Skutkiem tej nieścisłości jest obecność na rynku produktów, które mimo zachęcającego nazewnictwa wcale nie imponują ilością soli mineralnych i nie wykazują korzystnego wpływu na zdrowie i samopoczucie konsumenta.
Łatwo wpaść także w pułapkę „mineralnych wód smakowych”. Dodatek pysznego, naturalnego (jak zapewnia producent) soku do butelki wody mineralnej składa obietnicę poprawy jej smaku, przy jednoczesnym zapewnieniu organizmowi właściwego nawodnienia i optymalnej ilości minerałów. Nic bardziej mylnego - w składzie wody smakowej rzeczywiście znajdziemy wodę, występuje ona jednak w towarzystwie substancji, których za wszelką cenę staramy się unikać. Pomimo mnogości produktów tego typu, skład wszystkich z nich opiera się na cukrach, konserwantach i regulatorach kwasowości. Sprawia to, że woda smakowa znacznie bardziej przypomina słodkie napoje, niż prawdziwą wodę. Tym bardziej krzywdzące wydają się kampanie reklamowe produktów tego typu, które kierowane są przede wszystkim do dzieci i ich rodziców, a sama „woda” promowana jako zdrowsza alternatywa dla napoi gazowanych.
Woda w butelce - kosztowna krzywda dla środowiska
Masowe spożycie wody butelkowanej wiąże się nie tylko ze zdrowotnym aspektem naszego życia. Każdy, kto świadomie zrezygnował z jej zakupu, z pewnością zauważył już pozytywny wpływ tej decyzji na stan domowego budżetu. Litr wody mineralnej to koszt ok. 1,50zł. W skali miesiąca na tę potrzebę statystyczny Polak wydaje nawet do 100zł. Ta sama ilość wody z ujęcia wodociągowego to koszt zaledwie kilku groszy. Butelkowana woda jest więc prawie 700 razy droższa niż jej odpowiednik z kranu!
Nie bez znaczenia jest też argument ekologiczny. Sklepowa woda butelkowana sprzedawana jest zwykle w plastikowych butelkach PET, do których produkcji używa się znacznych ilości ropy naftowej. Także proces utylizacji butelek po wodzie mineralnej stanowi jeden z bardziej problematycznych aspektów - szacuje się, że niemal 90% z nich nie podlega recyklingowi, a zamiast tego trafia i zalega na wysypiskach śmieci.
Woda z kranu - jak pić bezpiecznie?
Wnioski nasuwają się same: popularność wody butelkowanej to efekt doskonale przygotowanej kampanii marketingowej, która przez lata wytworzyła w nas poczucie zagrożenia na myśl o spożyciu nieprzetworzonej kranówki, skutecznie zagłuszając informacje o postępie technologicznym i modernizacjach sieci wodociągowych w polskich miastach. Efektem tych działań jest dezinformacja, którą coraz skuteczniej odpieramy dzięki społecznym kampaniom na rzecz zdrowia.
Oczywiście - woda z kranu nie zawsze musi być idealna. Zastrzeżenia konsumentów budzą przede wszystkim stare rurociągi, które są jednym z powodów wtórnych zanieczyszczeń mechanicznych wody. Obawy rodzą się także w perspektywie ewentualnej awarii wodociągu i chwilowego pogorszenia parametrów wody. Aby zabezpieczyć się i przed takimi sytuacjami, warto zainwestować w filtr kuchenny, np. odwróconą osmozę.
Koszt urządzenia nie przekroczy rocznych wydatków na wodę butelkowaną, a sam filtr posłuży użytkownikowi dużo dłużej. Można zaopatrzyć się także w osmozę z dodatkowym wkładem, np. jonizującym lub rewitalizującym. Dzięki niemu, w cenie wody sklepowej otrzymamy bieżący dostęp do wody o odczynie alkalicznym.
Komentarze (13)